Pieski £wiat |
Afghan Whigs
Utwory, kt≤re mnie poruszaj╣, zawsze dotycz╣ tego co najgorsze w ┐yciu. Nie przypominam sobie ┐adnej wspania│ej kompozycji, kt≤ra opowiada│aby co£ z zachwytem. Rock wyra┐a ten stan duszy, kiedy cz│owiek jest wkurwiony na £wiat. Takie jest przynajmniej moje zdanie...
Pomy£la│em sobie, ┐e od czasu, gdy John Curley, basista Afghan Whigs, m≤wi│ mi te s│owa a by│o to jakie£ trzy lata temu w Roskilde w Danii nic siΩ w│a£ciwie nie zmieni│o. Nawet je£li £wiat trochΩ powesela│, a ludzie stali siΩ bardziej dla siebie ┐yczliwi, to wci╣┐ jest przecie┐ ca│e mn≤stwo ponurych spraw, kt≤re by│y i pozosta│y. I kt≤re zawsze bΩd╣. By│a taka dziewczyna - m≤wi Greg Dulli, autor tekst≤w, kompozytor, gitarzysta, a przede wszystkim facet, kt≤ry w Afghan Whigs £piewa. W│a£ciwie to wcale jej dobrze nie zna│em. Mia│a naprawdΩ dobr╣ pracΩ, mieszka│a w Nowym Jorku i postanowi│a ze sob╣ sko±czyµ. Pope│ni│a samob≤jstwo... Crime Scene Part One - pierwszy utw≤r z Black Love, ich nowej, dopiero co wydanej p│yty, tΩ w│a£nie historiΩ opowiada. Opowiada w spos≤b niezwyk│y. Tak jakby to w│a£nie ta dziewczyna by│a narratorem. Dzi£ w nocy m≤wiΩ wam: ┐egnajcie. Tym wszystkim, kt≤rzy mnie kochali... Dulli niemal szepcze pierwsze s│owa na tle smΩtnych gitarowo-organowych fraz. Czy uwa┐acie, ┐e jestem piΩkna? A mo┐e my£licie, ┐e jestem diab│em? Wtedy jest ju┐ znacznie ostrzej. A w g│osie Grega pojawiaj╣ siΩ i odrobina ironii, i z│o£µ, i strach. Zaczyna siΩ ta p│yta i ju┐ wiadomo, ┐e rzeczywi£cie nic siΩ tam u nich, u Grega Dulliego, Johna Curleya i Ricka McColluma nie zmieni│o. »e kto£ inny gra na perkusji? Szkoda.
Zd╣┐y│em siΩ przez te wszystkie lata istnienia Afghan Whigs przyzwyczaiµ do obecno£ci Steve'a Earle'a. O Paulu Buchignanim na razie wiadomo niewiele, ale to przecie┐ nie mo┐e byµ, i nie jest, najwiΩkszy problem tego £wiata.
A co nim jest? Pewnie to, ┐e kto£ jest na tyle s│aby, ┐e brak mu odwagi, by ┐yµ swym ┐yciem. Pewnie i to, ┐e kto£ kogo£ zabija. Zabija zupe│nie bez powodu, czy te┐ z jakich£ absurdalnych powod≤w, kt≤re jego zdaniem usprawiedliwiaj╣ ten czyn. Wa┐na jest i zwyk│a zdrada. Choµby przyjaciela. Zdrada, kt≤ra w nieodwracalny spos≤b zmienia przyjaƒ± w nienawi£µ. O tym jest nastΩpna piosenka na Black Love. O tym jest My Enemy...
Te same s│owa. Te same my£li. Ta sama co od lat muzyka. Ponure, mroczne dƒwiΩki. I zarazem bardzo ostre. Po│╣czone z czΩsto trudnym do zniesienia monotonnym rytmie. I jeszcze to smutne £piewanie Dulliego, wywodz╣ce siΩ, jak twierdzi on sam, z soulu. Choµ soulu na Black Love jest jakby trochΩ mniej. Mniej ni┐ na poprzedniej p│ycie Gentlemen. Mniej ni┐ na jeszcze wcze£niejszej Congregation.
NastΩpny w kolejce utw≤r Double Day, jak i zreszt╣ umieszczony trochΩ p≤ƒniej Bulletproof, to prawdopodobnie historie, kt≤re zrodzi│y siΩ z frustracji samego Dulliego. S╣ zwierzeniami kogo£, kto otar│ siΩ o szale±stwo, kto wie, co to lΩk. By│ czas, ┐e ba│em siΩ wyj£µ na scenΩ - wspomina Dulli. Na prze│omie 1994 i 1995 roku nasze ┐ycie nabra│o ogromnej intensywno£ci. W dodatku wiele nieprzyjemnych spraw siΩ w≤wczas w nas skumulowa│o. Nie by│em za bardzo w stanie sobie z tym poradziµ.
Blame Etc. to ju┐ historia z czyjego£ innego ┐ycia. To opowie£µ o Davidzie Ruffinie, zmar│ym przed piΩcioma laty murzy±skim wokali£cie znanym z grupy The Temptations. W pierwszej chwili wydaje siΩ, ┐e utw≤r powsta│ z fascynacji Dulliego soulem. Tylko ┐e ┐ycie Ruffina nie by│o tak r≤┐owe i radosne jak £piewane przez The Temptations piosenki. Blame Etc. to utw≤r wyra┐aj╣cy gorycz, wyra┐aj╣cy bunt, wyra┐aj╣cy rozpacz...
WiΩc co, tylko ciemne barwy? Bez choµby jednej pr≤by ich rozja£nienia? Greg Dulli nie zgodzi│by siΩ z takim postawieniem sprawy. Wymienia w ka┐dym razie tytu│y utwor≤w jego zdaniem bardziej optymistycznych. Step Into The Light, Summer's Kiss. To moja pr≤ba napisania prostej mi│osnej piosenki - m≤wi. Pos│uchajmy. îwiat│o zgas│o, mi│o£µ przeminΩ│a, wszystko co dobre odesz│o w niepamiΩµ... Rzeczywi£cie, nie do£µ, ┐e bardzo │adna melodia, to jeszcze proste s│owa o uczuciach. Tylko trochΩ jakby ma│o radosne. Nieprawda? A Faded? Nie s╣dzΩ - m≤wi Dulli - abym w ci╣gu ostatnich dziesiΩciu czy jedenastu lat napisa│ piosenkΩ tak pe│n╣ nadziei, tak optymistyczn╣. Ja doda│bym jeszcze: piosenkΩ tak piΩkn╣.
Kt≤r╣ zaczynaj╣ delikatne dƒwiΩki fortepianu. W kt≤rej w tle s│ychaµ cudowne frazy wiolonczeli. W kt≤rej partia gitary pora┐a si│╣. W kt≤rej jest w ko±cu niesamowity £piew Dulliego: chwilami jak cicha skarga, kiedy indziej pe│en niepohamowanej z│o£ci. Kt≤ra trwa tylko osiem i p≤│ minuty. I w kt≤rej -jak twierdzi Dulli -"Layla" spotyka siΩ z "Purple Rain"...
Raz jeszcze przypomnia│em sobie lato 1993 roku i s│owa, kt≤rymi John Curley odpowiada│ na jedno z moich pyta±. Utwory, kt≤re mnie poruszaj╣, zawsze dotycz╣ tego co najgorsze w ┐yciu. Wiesz, Paul McCartney £piewa o tym, ┐e jest szczΩ£liwy, ┐e jest mi│o£µ, ┐e wszystko jest O.K. Ale ja nie mam ani jednej jego p│yty. My£lΩ sobie, ┐e nie tylko on...
GRZESIEK KSZCZOTEK